ALEKSANDER SOWA
„Nie zamierzał być mordercą. Nie chciał być samobójcą. Bohater po nieudanej próbie samobójczej zapada w śpiączkę. Mimo utraty pamięci wracają do niego epizody z dawnego życia. Zaczynają się układać w historię o porywającej miłości, o trudnych wyborach, namiętności i żądzy, która doprowadza do wstrząsającego finału.”
„Modliszka” to już kolejna powieść Aleksandra Sowy, z którą miałam okazję się zapoznać. Książka długo leżała gdzieś na półce i czekała na swoją kolej, a Pani cały czas niepewnie spoglądała w jej stronę i jakoś nie mogła się zdecydować. A skąd ta niepewność w mej osobie? W końcu czytałam już kilka powieści tego autora i mogę powiedzieć, że należały przecież one do książek przyjemnych i ciekawych. Jednak ta pozycja nie przekonywała mnie. Obawiałam się, że się w niej nie odnajdę.
Główny bohater – Maks - jest w śpiączce. Leży w szpitalu, w którym „spotyka” pielęgniarkę. Kobieta coraz częściej odwiedza jego pokój i opowiada o sobie, swoim życiu, aby poczuć się lepiej. Nie wie tylko, że Maks naprawdę ją słyszy i pogrążony w śpiączce, wciąż zmaga się z faktem, że nie może się do niej odezwać, chociaż bardzo by tego chciał. Mężczyzna, gdy jest sam, często zastanawia się, skąd się tu znalazł i tak powoli wspomnienia wracają. Budzą się w nim uczucia, które kiedyś tak mocno nim władały i przypomina sobie o osobach, na których mu zależało. Myślał o swojej żonie, jak poznał Weronikę i zastanawiał się, jak to się stało, że został samobójcą. Jest to powieść, opowiadająca głównie o miłości, ale także o innych uczuciach, które targały bohaterem.
Lubię czytać książki Aleksandra Sowa. Podoba mi się jego styl pisania i to jak dzięki niemu łatwo wejść w świat bohaterów. Jednak ta powieść była według mnie najsłabsza. Występowały w niej różne błędy literowe i sceny, które mnie zniesmaczały. Początek zapowiadał się ciekawie, ale z kolejnymi stronami książka zaczęła niestety tracić, dlatego jestem trochę zawiedziona.
„Czasem w naszym życiu bywa tak, że przyjaciele spadają nam z nieba, jak
ciche anioły. Przypadek sprawia, że znajdują się w tej najmniej
odpowiedniej chwili , dla losu i najbardziej odpowiedniej - dla nas.”
Za książkę serdecznie dziękuję autorowi!