6/6

CYTAT:
   „Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? [...] Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucie, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynam ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych... Książka przechowuje nas jak zasuszony kwiat; odnajdujemy w niej siebie i jakby nie siebie.

   


ATRAMENTOWY ŚWIAT
|Atramentowe serce || ATRAMENTOWA KREW || Atramentowa śmierć|


"Atramentowa krew" - powtarzam ten tytuł i nie mogę wyjść spod wrażenia, które na mnie zrobiła. Myślałam, że będzie tak jak przy poprzedniej części. Tylko przelecę wszystkie kartki i oddam jak najprędzej do biblioteki. A tu takie zaskoczenie! Druga część jest o wiele lepsza i aż mi przykro, że już zdążyłam przeczytać te 600 stron. Jeszcze raz chciałabym wejść w świat książek, do których miłość jest opisana, jakby wszystkie emocje każdego miłośnika czytania było zawarte w słowach Cornelii Funke. Czułam się jakby wyrwała ze mnie uczucia, które żywię do literatury i aż nie mogłam uwierzyć, że można to opisać w tak piękny sposób!
   
Rok po "Atramentowym sercu" wszystko znowu przestaje być spokojne. Mo, Resa, Meggie, Elinor i Dariusz. Historia tych bohaterów znowu ma być niebezpieczna, a wszystko za sprawą jednej książki, o której już chcieli zapomnieć, żyjąc w rodzinnej harmonii i spokoju. Nareszcie razem. Jednak Smolipaluch marzy o jego własnym świecie. Miejscu, gdzie może rozmawiać z ogniem, tańcząc z nim i śpiewając. Lasy pełne wróżek, dom, w którym miały czekać córki i Roksana. Marzy by w końcu znaleźć się we właściwym świecie, do którego zabrał go swoim wspaniałym głosem Orfeusz. Ale co z Faridem? Przecież też miał przejść do innego świata, gdzie razem ze Smolipaluchem bawiłby się ogniem i poznawał miejsca, które wydawały się być jak z bajki.
     
Nie wszystko jednak musi być tak jak powinno. Chłopiec oszukany i zrozpaczony poszukuje pomocy u Meggie, która pomimo obaw i niechęci opuszczenia Resy i Mo, znajduje sposób na wyruszenie w niebezpieczną podróż do innego świata książki.
     
Spotykają Fenoglia, autora opowiadania, w którym się znaleźli. On natomiast zauważa, że wymyślona przez niego historia niebezpiecznie się zmienia, jakby inny pisarz próbował wykreślić słowa poety i zepsuć dotychczas planowane zdarzenia, mające zakończyć się szczęśliwie. Farid, Fenoglio i Meggie muszą zmierzyć się ze złem, które wyszło spod kontroli słów autora, gdy Mo i Resa także trafiają do niewłaściwego świata z Mortolą i Bastą.
     
Każda strona, moment i zdarzenia, które zaczynały nabierać tempa zrobiły na mnie ogromne wrażenia. Cieszę się, że wypożyczyłam od razu dwie części, bo to tylko dzięki obietnicy, którą sobie złożyłam, że nigdy nie zostawię książki nie przeczytanej do końca, sięgnęłam po "Atramentową krew", którą miałam już oddawać. Cornelia Funke ożywiła bohaterów. Czułam, jak wychodzą z kartek i na moich oczach "grają swoje role", walcząc o życie i wolność.
 



CORNELIA FUNKE (ur. 10 grudnia 1958 w Dorsten w Niemczech) – autorka książek dla dzieci i młodzieży, nazywana "niemiecką Rowling". Z wykształcenia pedagog oraz ilustratorka książek, pracowała jako przedszkolanka. Ilustrowanie książek zainspirowało ją do pisania własnych tekstów.
Międzynarodową sławę w 2002 roku przyniósł jej Król Złodziei, którego pierwsze brytyjskie wydanie zostało wykupione w ciągu jednego dnia. W USA "Król Złodziei" przez 20 tygodni zajmował czołowe miejsca w rankingach bestsellerów (m.in. The New York Times). Książka została przetłumaczona na 23 języki.
      
Światowym bestsellerem stała się pierwsza część "Atramentowej trylogii", Atramentowe serce (2003), której ekranizacją w Hollywood dla New Line Cinema zajął się producent Władcy pierścieni Mark Odresky. Film wyreżyserował Iain Softley ("K-PAX", "Miłość i śmierć w Wenecji"), w roli głównej wystąpił Brendan Fraser. Premiera odbyła się wiosną 2007 roku.
  5/6

                 
CYTAT:
"Byli też ludzie – zresztą bardzo nieliczni – którzy śmieli twierdzić, że Anglicy są narodem bardzo praktycznym, że nas teraz lubią, bo potrzebują naszej krwi, gdyż niechętnie przelewają własną, ale że się później wobec nas zmienią. Osoby wygłaszające takie zdanie podlegały bojkotowi."







    
Gdy wybuchła II wojna światowa Karolina Lanckorońska była we Lwowie i pracowała na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza. Życie stawało się coraz trudniejsze, gdy po kolei sklepy i domy zostawały zniszczane i okradane, na uniwersytecie zwalniano profesorów, a treść nauczania miała być tylko taka na jaką pozwalano. Zamykanie w więzieniach i wywózki do Rosji były coraz częstsze.  
      
Podczas tych strasznych chwil, gdy Polska walczyła o wolność i przetrwanie Karolina starała się jak najbardziej pomóc ludziom. Gdy przyjechała do Krakowa rozpoczęła działalność w Radzie Głównej Opiekuńczej, gdy na ulicach organizowano łapanki i zabijano ludzi. Wspaniała kobieta, która poświęcała swoje życie, by uratować innych. Nawet gdy sama trafiła do więzienia, a później do obozu w Ravensbrück, ratowała ludzi przynosząc jedzenie, kombinując, by chore osoby,  mające  pójść do krematorium, tam nie dotarły.             
      
Karolina Lanckorońska jest dla mnie wzorem i osobą, której przeżycia będę pamiętać jeszcze długo. Pomimo swojego szczęścia, którym były lepsze warunki w obozie i więzieniu, nie czuła się z tym dobrze. Nie uważała, że powinna być wyróżniona i starała się wykorzystać tą pozycję do większej pomocy cierpiącym i potrzebującym pomocy.
      
"Wspomnienia wojenne" są przykładem życia bohaterki, dzięki której przeżyło wiele osób. Na długo zapamiętam tę książkę i jestem pewna, że jeszcze nieraz do niej wrócę, by znowu przejść przez wspaniałą działalność Karoliny Lanckorońskiej.




          
Po przeczytaniu "Jak z obrazka" mam mieszane uczucia. Spodziewałam się po autorce wiele i liczyłam, że po tylu dobrych opiniach o Jodi, będę zachwycona. 
      
Wszystko zaczyna się, gdy Cassie traci pamięć i zostaje odnaleziona przez policję na cmentarzu. Nie wie kim jest, gdzie mieszka. Czuje się zagubiona w wielkim świecie, nikogo nieznając. Powoli jednak zaczyna sobie przypominać urywki wspomnień, a gdy zgłasza się jej mąż, staje się znaną osobą. Alex Rivers wychwytywany aktor i ona, uznany antropolog. Życie Cassie jest jak z bajki. Wierzy w każde słowo swojego męża, który sprawia, że jest w jej oczach uosobieniem dobra. 
  
      
Historia jest trochę naiwna. Mamy wszystko podzielone na trzy części. Najpierw Cassie zostaje odnaleziona na cmentarzu, potem cofamy się w czasie, gdy młoda antropolog poznaje najpopularniejszego aktora i zakochuje się w nim, a potem znowu wracamy do teraźniejszości.
       
Młoda kobieta myślała, że jej życie będzie, jak z bajki u boku wspaniałego męża, który jednak nie należał do ideałów. I nie można tu powiedzieć, że jej nie kochał. Szalał za nią, tak jak ona za nim, ale sposób w jaki ją traktował był okrutny. Zachowanie Cassie, aż budziło we mnie zirytowanie, tym ciągłym poddawaniem się urokowi Alexa, cały czas zrzucając na siebie winę i wybaczając mu.

„Ktoś, kto potrafi kochać tak mocno i głęboko, potrafi z równą mocą nienawidzić i ranić.”

       
Podobał mi się styl pisania autorki. Łatwo trafia do czytelnika i mogłam w miły czas spędzić wolne chwile. I chociaż ogólnie mi się podobała. Jednak miałam nadzieję na coś więcej.






        
Jodi Lynn Picoult (ur. 19 maja 1966 r. w Nesconset, Long Island, Nowy Jork, USA) - amerykańska pisarka, autorka bestsellerów.   
Skończyła wydział nauk humanistycznych na Uniwersytecie Princeton i pedagogikę na Uniwersytecie Harvarda. W 2003 roku otrzymała nagrodę New England Book Award za całokształt twórczości.
        
Jest autorką dziesięciu powieści, w tym Second Glance, Perfect Match i Salem Falls. Mieszka w New Hampshire z mężem i trójką dzieci.