Agora



Premiera: 17 maja 2009r.
Gatunek: Dramat historyczny
Produkcja: Hiszpania
Reżyseria: Alejandro Amenábar
Scenariusz: Mateo Gil, Alejandro Amenábar


Aleksandria, początek V wieku naszej ery. Rozwija się chrześcijaństwo. Davus (Max Minghella) to niewolnik zakochany w swej pięknej pani – wybitnej filozofce i astronomce Hypatii (Rachel Weisz). Podczas gdy Hypatia ze wszystkich sił stara się uratować od zapomnienia wiedzę i mądrość starożytnego świata przed narastającym fundamentalizmem religijnym, Davus jest rozdarty pomiędzy miłością a nową religią, która obiecuje wolność. W dodatku, o względy Hypatii ubiega się należący do elity miasta Orestes (Oscar Isaac).




Na film wpadłam zupełnie przypadkiem. Ot, nudziłam się i stwierdziłam, że coś obejrzę. Gdy weszłam na stronę "Agory" w Filmwebie nie czytając opisu pomyślałam, że to może być ciekawa ekranizacja. Przede wszystkim przyciągnęły mnie czasy w nim przedstawione, bo uwielbiam oglądać filmy z różnych epok i poznawać życie toczące się w tamtych latach. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego, ale powiem wam, że film miło mnie zaskoczył i bardzo mi się podobał.

Akcja rozgrywa się w starożytnej Aleksandrii, a dokładnie u jego schyłku - na początku V wieku. Widzimy, jak rozwija się chrześcijaństwo, które powoli wypiera wiarę w wielu bogów. Niektórzy mówią, że "Agora" to film antychrześcijański, ponieważ przedstawieni w nim chrześcijanie są agresywni i żądni władzy. Są tymi złymi, którzy zachowują się czasami wręcz jak barbarzyńcy, zabijając i niszcząc wszystko, co nie jest zgodne z ich religią.



Na tle rozwijania się chrześcijaństwa obserwujemy losy Hypatii, która znana była ze swego zamiłowania do nauki. Poświęcała się całkowicie filozofii i była osobą szanowaną oraz lubianą. Wykładała matematykę oraz astronomię. Nie była również praktykującą poganką - unikała świątyń; nie miało dla niej znaczenia, jakiego ktoś jest wyznania. Wszystkich traktowała na równi, bo dla niej przede wszystkim najważniejsza była nauka i filozofia. Poznajemy także Davusa - niewolnika Hypatii, który po cichu podkochuje się w swojej pani. Z czasem jednak staje przed wyborem pomiędzy wiarą, która obiecuje wolność a miłością swojego życia. Do tego dochodzi jeden z uczniów kobiety, Orestes, który również zabiega o jej względy.

Uważam, że "Agora" to piękny film, w którym reżyser nie bawił się w koloryzowanie i pokazał brutalną prawdę. Podobała mi się także gra aktorska, a szczególnie na uznanie zasługują Rachel Weisz, Max Minghella i Oscar Isaac, którzy ożywili swoich bohaterów i dodali realności filmowi.

Film "Agora" może nie zachwyca jakoś szczególnie, ale na pewno zasługuje na uznanie i jest warty obejrzenia.     






ALEJANDRO AMENÁBAR (właściwie: Alejandro Fernando Amenábar Cantos, ur. 31 marca 1972 r. w Santiago, Chile) – hiszpański reżyser filmowy, scenarzysta i kompozytor.

Amenábar rozpoczynał karierę kręcąc filmy krótkometrażowe, jednym z nich (Himenóptero) wygrał Festiwal Filmów Krótkometrażowych Elche. Amenábar pisze scenariusze filmów przez siebie reżyserowanych, jest również cenionym kompozytorem muzyki filmowej, laureatem wielu nagród w tej dziedzinie, np. do nagrody Goya nominowano muzykę jego autorstwa z filmu José Luisa Cuerdy pt. La lengua de las mariposas.
Amenábar otrzymał w 2004 r. Grand Prix festiwalu w Wenecji za film pt. W stronę morza (Mar adentro). W lutym 2005 r. ten sam film zdobył Nagrodę Akademii oraz Złoty Glob, w obu przypadkach w kategorii najlepszy film zagraniczny.
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

7 komentarzy:

  1. A jaki miał być, jak nie antychrześcijański. Mieli zmienić prawdę historyczną, żeby Chrześcijan nie urazić? Film mi się podobał, uwielbiam tego typu produkcje, a i osoba Hypatii zawsze mnie intrygowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, oczywiście, że nie powinni zmieniać prawdy historycznej. Właśnie za to cenię ten film, że reżyser nie koloryzował i ukazał wszystko zgodne z prawdą.

      Usuń
  2. Zaintrygował mnie, obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ciekawości bym go obejrzała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakkolwiek to zabrzmi, uwielbiam antychrześcijańskie filmy, więc "Agorę" wpisuję natychmiast na listę do obejrzenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeden z lepszych filmów ostatnich lat. W ogóle rzadkie zjawisko (niestety): film o starożytności niebatalistyczny, niegladiatorski i niebiblijny :-) Troszkę co prawda przesadzono z przypisaniem Hypatii paru odkryć... złagodzono scenę jej śmierci (w rzeczywistości została obdarta ze skóry!)... no i w filmie do końca pozostaje piękną kobietą, podczas gdy w rzeczywistości w chwili śmierci była już staruszką. Ale to wszystko szczegóły - za klimat tego filmu, uchwycenie nastroju tych (jakże rzadko pokazywanych w kinie) czasów - stawiam "Agorze" bardzo wysoką notę. Scenografia (nieważne, komputerowa czy nie), a także sceny zamieszek (jedne z lepszych jakie widziałem) - mistrzostwo świata.

    A "antychrześcijańskość"? Cóż, poznajemy na ogół tylko jedną stronę medalu... Warto poznać też i drugą. W prześladowaniach za Nerona (o których słyszał każdy) zginęło ok. 100 tysięcy ludzi. W prześladowaniach "pogaństwa" od czasu kiedy chrześcijaństwo stało się w Rzymie religią państwową, śmierć poniosło ok. 5 mln ludzi. Pięćdziesiąt razy więcej. I też z reguły kończyli życie jako żywe pochodnie. Warto o tym pamiętać, ich męczeństwo nie jest nic mniej warte od tego, które stało się udziałem bohaterów "Quo Vadis". Także i z tego powodu "Agora" to niezwykle cenny film.

    OdpowiedzUsuń