Drżenie

        




Autor: Maggie Stiefvater
Tytuł oryginału: Shiver
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: maj 2011
Liczba stron: 459







Nie wiem co napisać. Mam pustkę w głowie i najchętniej udawałabym, że z tą książką się nie spotkałam. Pamiętam, jak usłyszałam o "Drżeniu" i gdy zobaczyłam okładkę od razu pomyślałam: Muszę ją mieć! Jako mała dziewczynka uwielbiałam filmy z wilkami na tle śnieżnej krainy. To wydaje mi się takie magiczne i wspaniałe i chciałam na nowo obudzić w sobie to zamiłowanie. Jednak po tej książce nawet nie chcę myśleć o takiej scenerii.
       
Siedemnastoletnia dziewczyna o imieniu Grace, gdy była mała została zaatakowana przez wilki. Otoczona przez agresywne zwierzęta, opętane przez głód, już na początku poddaje się, nie wierząc, że wyjdzie z tego cało. Wtedy podchodzi do niego jeden z wilków, którego oczy zostają jej w pamięci na wiele lat - złociste, przepełnione bólem i smutkiem. Potem każdej zimy rozglądając się po lesie odnajduje swojego wilka.
       
Gdy w telewizji huczy o ataku wilków na kolegę z klasy Grace, Johnie, dziewczyna poznaje chłopaka o oczach jej wilka. Szybko wpada na pomysł, że musi on być wilkołakiem i zakochuje się w nim. Jednak wszystko wskazuje na to, że jej ukochany spędzi z nią swój ostatni rok w ludzkiej postaci. Czuje, że gdy nadejdzie zima już na zawsze pozostanie w postaci zwierzęcia. Grace zaczyna walczyć o Sama, aby pozostał jako człowiek, gdy dokoła czekają na nich inne, niebezpieczne przygody.
       
Akcja jest strasznie mdła. Nie czułam żadnych emocji, gdy nakazywała tego sytuacja, a prosty i naiwny sposób przedstawienia tej bajkowej historii mnie irytował. Postacie są nadzwyczaj mądre i w mig wpadają na to, że przecież on jest wilkiem! Żadnych wątpliwości, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
       
Jedyny plus w tej książce, to fakt, że czyta się ją nadzwyczaj szybko - dwa dni dla 459str., gdy nie zwracałam na nią zbytnią uwagę, przy moim tempie czytania, to rekord! Aż się boję przewidywanego wydania na ekranach kin.




 
Maggie Stiefvater (ur. 18 listopad 1981) - to znana amerykańska autorka powieści młodzieżowych i fantasy. Obecnie mieszka w Wirginii. Pracowała, jako artystka. Kiedy miała 16 lat zmieniła imię z Heidi na Margaret. Jest mężatką z dwójką dzieci.
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

14 komentarzy:

  1. Książkę mam w planach, ale po Twojej recenzji już powoli zaczynam się zastanawiać czy warto po nią sięgnąć... Pewnie przeczytam z ciekawości lub gdy nadarzy się jakaś okazja;).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, a ja nastawiłam się na jej kupno...chyba zbyt zasugerowałam się działającą także na moją wyobraźnię okładką...Może kiedy natrafię na nią w bibliotece, to przeczytam, ale intensywnie poszukiwać nie będę. Dzięki!

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też lubiłam w dzieciństwie filmy z wilkami i zazwyczaj na nich ryczałam ,bo takie piękne te ''pieski":D a co do książki to nie jestem do końca przekonana .

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie! :( Myślałam, że jednak lepiej ocenisz, ale nic, ciekawe, czy mnie się spodoba, ale po twojej recenzji mam coraz większe wątpliwości :<

    OdpowiedzUsuń
  5. @Kasandra, @Isadora, @Yossa: To jest tak, jeżeli lubicie coś w rodzaju "Zmierzchu", to prawdopodobnie wam się spodoba. Ja takich opowiastek nie trawię ;d

    @Dm1994: Nie pamiętam, żebym płakała, ale mile wspominam, jak zafascynowana oglądałam wilki w zimowym klimacie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi książka bardzo się podobała. Głównie za ten momentami poetyki język. Opowieść była przepełniona emocjami i nie kojarzy mi się ze sagą Zmierzchu ani troszkę. Dobrze, że każdy jest inny i co się innego podoba, bo tak jest najciekawiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Cassin: W końcu każdemu podoba się co innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wątpliwości, więc na razie sobie daruję. Może jak gdzieś na nią wpadnę, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie ta książka zauroczyła. Miłość Sama i Gace była piękna :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Akcji w tej książce praktycznie brak:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już zaczęłam na nią polować, ale po przeczytaniu tej recenzji tak sobie myślę, że chyba przestanę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka mnie kusiła, ale chyba nie sięgnę po Twojej recenzji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Na razie czeka na mnie inna książka autorki. Jeśli mi się spodoba, to przeczytam i Drżenie.

    OdpowiedzUsuń
  14. A mi się bardzo podobała :D Miała w sobie magię i to coś :)

    OdpowiedzUsuń