Autor: Dorota Terakowska
Data wydania: 2001
Ilość stron: 322
Gatunek: Literatura piękna
Ocena: 5/6
Książka należy do tych, które na długo pozostają w głowie. Zmieniają czytelnika poglądy i zachowanie.
Adam i Ewa mieli idealny dom, idealne życie i wszystko było zaplanowane daleko w przyszłość. Oczekiwali też dziecko, które miało być istnym skarbem, ale urodziła im się dziewczynka z zespołem downa. To zburzyło dotychczas spokojne życie. Chcieli oddać dziecko do domu opieki, ale Ewa postanowiła je zostawić, nie mogąc oddać Myszki. Przecież to jej dziecko. Nie może tak po prostu je odrzucić.
Adam długo nie mógł się pogodzić z decyzją żony. Ich życie miało wyglądać inaczej. Przez kolejne lata udawał, że szkaradna, ciężka dziewczynka jest powietrzem. Nie patrzył na nią i nie chciał mieć nic z nią do czynienia. Uciekał przed własnym dzieckiem, gdy Ewa musiała mierzyć się z trudem i upokorzeniem wychowania Myszki, którą raz kocha, a raz nienawidzi za swoją niepełnosprawność, przez którą straciła tyle swobody i męża.
Gdy rodzice starają się zrozumieć dziewczynkę, a Adam z wyrzutami sumienia czasami obserwuje ją z ukrycia, mając nadzieję, że nagle przeistoczy się księżniczkę, bez żadnej "skazy", mała Myszka zamyka się na strychu, gdzie odkrywa nowy świat. Słucha, jak Bóg do niej mówi i wchodzi do Raju, gdzie pomaga w tworzeniu w zamian za ciało lekkie jak piórko, które może tańczyć. Potem jednak przychodzi i odejść. Czując na sobie wzrok ojca, który wciąż tylko się ukrywa, próbuje pokazać mu, że nie jest do niczego. Przecież przed chwilą tak pięknie tańczyła, ale Myszka nie potrafi tego zrobić na TYM świecie. Wzbudza tylko w ukochanym ojcu obrzydzenie i jeszcze bardziej jest odrzucana.
Życie Myszki nie trwa długo, a Adam nie zdąża zrozumieć natury dziewczynki. Myślał, że w końcu przekona się do swojej córki, która pomimo, że nie wygląda tak jak z jego planów, ma serce, które podarowała mu i Ewie. Czasami jednak czas nie pozwala nam się zmienić i zdążyć wszytsko naprawić.
"Poczwarka" sprawiła, że zaczęłam sama zastanawiać się nad swoim zachowaniem, gdybym urodziła chore dziecko. Dotychczas upierałam się, że nie potrafiłabym się nim odpowiednio zająć, a przykre spojrzenia przechodniów i odizolowanie od świata, byłyby dla mnie zbyt trudne i bolesne. Jednak teraz co raz bardziej mam ochotę przygarnąć taką małą bezbronną istotkę, tym bardziej, że znam osobę, która ma dziecko z zespołem downa i widzę, że i je można tak samo kochać.
DOROTA TERAKOWSKA. Dziennikarka, autorka powieści współczesnych i powieści dla młodzieży. Urodziła się w 1938 roku w Krakowie, tam też zmarła 4 stycznia 2004 roku. We wczesnej młodości związana z Piwnicą Pod Baranami, następnie zaś przez wiele lat z „Gazetą Krakowską” oraz „Przekrojem”. Trzykrotnie otrzymała Nagrodę Literacką Roku przyznawaną przez polską sekcję Światowej Rady Książki dla Młodzieży, w 2002 roku nominowana została do Nagrody Prezydenta Rzeczpospolitej za twórczość i działalność artystyczną dla dzieci i młodzieży.
Przez wielu określana jako „autorka niepokorna”, w swych utworach często podejmowała tematy niechciane i kontrowersyjne, uznawane za nieatrakcyjne dla mediów Zawsze jednak opisywała trudne problemy współczesnego człowieka i współczesnego życia. Choć unikała „bycia autorytetem”, dostawała od czytelników setki listów, na które cierpliwie odpowiadała. Poświęcenie czasu drugiemu człowiekowi było jedną z jej dewiz życiowych, dlatego też często – blisko 50 razy rocznie! – spotykała się z czytelnikami swych powieści. Podczas tych spotkań opowiadała o swoim życiu, książkach, a także namawiała do „odwagi bycia sobą”.
Muszę ją gdzieś dorwać, bo recenzja mocno zachęcająca, a i temat interesujuący i wartościowy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Pamiętam jak ta książka mną wstrząsnęła, również sprawiło tak "Ono", które polecam każdego. Teraz chciałabym mieć "Poczwarkę" na własność, muszę ją kiedyś kupić, bo wiem, że do tego tytuły będę wracać nie jeden raz.
OdpowiedzUsuńbędę tu zaglądać :)
Polska klasyka. "Poczwarka" i "Ono" zachwyciły mnie, ale też zmusiły do zastanowienia się, jak ja zachowałabym się w podobnej sytuacji... Piękne opowieści. :)
OdpowiedzUsuń