Pamiętacie jeszcze mój pomysł z ciekawymi linkami. Biorąc pod uwagę mój wielki zastój blogowy, nie zdziwiłabym się, gdyby tak nie było. Już w poniedziałek matura i 20 maja kończę wszystkie egzaminy. Miejmy nadzieję, że pozytywnie zdam, bo mam wiele rzeczy do nadrobienia. A teraz zapraszam na kolejny zestaw linków i aplikacji, które może i wam się spodobają!
  • ReadTracker to dla mnie książkowa aplikacja, z którą już nigdy się nie rozstanę 
  •  Coś dla blogerów: Strony, które pomogą w dobieraniu fontów
  •  Chcecie się dowiedzieć, jak zrobić piękne okładki na książki samemu? Zajrzyjcie TUTAJ. Ja jestem zachwycona i niedługo pewnie spróbuję jakąś zrobić
  • I na koniec świetny FILMIK, w którym obcokrajowcy zmagają się z przeczytaniem "Lokomotywy"


Jak widać, przychodzę dzisiaj do was z zapowiedziami. Wprowadziłam jednak małe zmiany - pierwsza z nich: nie będzie podziału na posty o książkach i filmach, tylko wszystko umieszczę w jednym miejscu. Druga: dodałam także gry, o które od razu chciałabym was zapytać. Może i wiecie, a może i nie, ale uwielbiam w wolnym czasie pograć w różne pozycje. Czy bylibyście zainteresowani ich recenzjami? Pojawiałyby się dosyć rzadko, ale wszystko zależy od was i waszego zainteresowania.

Kwietniowe premiery średnio mnie zadowalają. Nie znalazłam nic szczególnego, za czym leciałabym do księgarni, kina albo sklepu z grami. Owszem, zachwycam się nad przepiękną okładką "Drażliwych tematów", zerkam z zaciekawieniem na "Mortal Kombat X", "Assasin's Creed" i "The Evil Within", ale nic poza tym. Mnie to nawet cieszy - biorąc pod uwagę, że zostały tylko 3 tygodnie do "ukochanej" i "wspaniałej" matury, to jak najbardziej jest to na plus. Gorzej z premierami noweych sezonów " Gry o tron" i "Outlander", ale jakoś wytrzymam do 20 maja... Mam nadzieję...

Piszcie, czy znaleźliście coś dla siebie i co myślicie o pomyśle z grami! :)

Atom Egoyan | Thriller | Kanada | 2014 | ●●
Zima. Mróz i biel, która rozpościera po całej okolicy. Delikatne promienie słońca i długa droga, którą pędzą bohaterowie. Matthew i Cass - ojciec z córką. Wracają do domu śmiejąc się i ciesząc z własnego towarzystwa. Jak zawsze, podróżując tą drogą, postanawiają zatrzymać się na szybkie zakupy. Gdy ojciec zostawia małą Cass, nie spodziewa się tego, co miało nadejść. Jego ukochane dziecko znika, niczym pył, rozsypany na powietrzu. Mijają dni, miesiące, lata. Matthew walczy z bólem i poczuciem winy, gdy policjanci wciąż wzruszają tylko ramionami. Mała dziewczynka ginie, a nikt nie jest w stanie jej pomóc. Ludzie tracą nadzieję, zaczynają godzić się z tym, że Cass już nie wróci. Tylko jej rodzice wydają się ciągle odczuwać ból, jakby to się wydarzyło dzień wcześniej. Wszystko się zmienia, gdy po ośmiu latach, mężczyzna odkrywa coś, co mogłoby w końcu, przybliżyć go o krok od znalezienie jego dziecka.


Tak Kochani. Wstyd wracać, wstyd pisać, ale... No właśnie. Równy rok mija odkąd dodałam ostatni post i bez słowa pożegnania, ani jakiegokolwiek wyjaśnienia, zniknęłam na ten długi okres czasu. Głupio mi teraz, ale i tak mam ogromną nadzieję, że jeszcze ktoś, oprócz mnie, pamięta o Entre Las Letras. Powód mojego zaniedbania jest prosty - szkoła. Za dwa miesiące piszę maturę i nie miałam... wciąż nie mam czasu na czytanie książek wybiegających spoza kanonu lektur. Coś tam próbowałam wypożyczać, wciąż mam na półce "Milczenie owiec", ale to i tak nic nie zmienia.

Piszę tu wyjaśnienia, ale recenzje najpewniej pojawią się dopiero za 2-3 miesiące. Założyłam dzisiaj za to nowego bloga: Free yourself. Od dłuższego czasu chciałam rozszerzyć swoją działalność blogową, ale nie chciałam już tutaj tego mieszać. Posty tam pewnie też nie będą pojawiały się za często, ale mam nadzieję, że kogoś zainteresuje taka tematyka (właściwie to będę tam pisać o wszystkim, więc może ktoś się znajdzie) . Na razie to taki okres próbny, zastanawiałam się nad połączeniem go z recenzjami, ale to jeszcze się zobaczy w przyszłości.

Jeszcze raz wybaczcie moje zniknięcie i piszcie co tam u Was ciekawego się dzieje! Może wśród Was znajdą się tegoroczni maturzyści?

Pozdrawiam, Carline