Hobbit, czyli tam i z powrotem

  


"Przygody! To znaczy: nieprzyjemności, zburzony spokój, brak wygód. Przez takie rzeczy można się spóźnić na obiad."
     
Długo nie mogłam przekonać się do tej książki. Wciąż odmawiałam usilnym namowom mojej koleżanki, która nie odpuszczała. Stwierdziła, że skoro chcę zacząć "Władcę Pierścieni" i jestem miłośniczką fantasy, muszę znać tę lekturę. Jak widać, w końcu mnie przekonała!
   
Głównym bohaterem jest hobbit, a dokładnie Bilbo Baggins - niskiego wzrostu, bez brody, o skłonnościach do tycia. Jego głównym zajęciem jest jedzenie, które przygotowuje sam i tylko dla siebie. Niby lubi gościć u siebie przyjaciół, ale z drugiej strony jest niechętny, aby jako gospodarz poczęstować ich przysmakami. Nawet przez głowę by mu nie przyszło, że jego dawny przyjaciel-czarodziej, Gandalf ma dla niego plan. Czeka go trudna podróż wraz z krasnoludami, a każdy z nich miał jeszcze nieraz zatęsknić za bezpiecznym domem i pożałować swojej decyzji, aby odebrać groźnemu smokowi skarb.
    
Już od pierwszych stron polubiłam sposób pisania Tolkiena. Jego barwny opis miejsc i postaci sprawiło, że miałam ochotę uwierzyć w istnienie małego Bilba, który przez całą książkę, na naszych oczach zmieniał się w dzielnego i dumnego włamywacza, który nie raz miał uratować przyjaciół od śmierci. Świat magii, w którym mieszka pełno wilków, goblinów, ogromnych pająków i smoków. To tylko kilka czyhających na bohaterów niebezpieczeństw, w których ważą się losy każdego z nich.
   
Jest to wspaniała historia, którą powinien poznać każdy miłośnik fantasy. Polecam!
      



 
John Ronald Reuel Tolkien (ur. 3 stycznia 1892 w Bloemfontein w Oranii, obecnie na terytorium RPA, zm. 2 września 1973 w Bournemouth w Anglii) – angielski pisarz i filolog. Jako autor powieści Władca Pierścieni, której akcja rozgrywa się w mitycznym świecie Śródziemia, stał się jednym z prekursorów współczesnej literatury fantasy.
     
Jest autorem wielu opowieści rozgrywających się w mitycznym świecie. Na przykład – powieści Hobbit i Władca Pierścieni, oraz Silmarillionu (nie uporządkowanego jako spójna całość narracyjna przez Ronalda - książkę przygotował do druku jego syn Christopher Tolkien) oraz kilku krótkich form, opowiadań niezwiązanych lub luźno związanych z wielką mitologią, tzw. Legendarium Śródziemia (zawartej w 12-tomowej History of the Middle-earth, opracowanej i wydanej przez Christophera Tolkiena, jego syna).
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

17 komentarzy:

  1. Ja również z pewnym dystansem podchodziłam do Tolkena i "Hobbita". I tak jak ty - bardzo pozytywnie się roczarowałam. Jednak "Hobbit" jest niejako wstępem do "Władcy Pierścieni" - zapewniam Cię, że to dopiero kawał dobrej literatury fantastycznej.
    I taki dodatek Carline : hobbici to nie ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Elina: Niby nie są, ale w książce pisze tak: "... Hobbici są... małymi ludźmi, mniejszymi od krasnoludów...", a małym stworem nazywać go nie będę ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. To raczej małe istoty moim zdaniem, nie wyglądali jak ludzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hobbici to odrębna rasa. Jak elfy czy krasnoludy. Tak mi się wydaje. ;)
    "Hobbita" oczywiście czytałam, to taki sympatyczny wstęp do wspaniałego "Władcy Pierścieni".

    OdpowiedzUsuń
  5. Obawiam się, że Tolkien to autor nie z mojej bajki ;) Próbowałam go czytać i za każdym razem coś mi nie wychodziło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hobbit był moją lekturą z gimnazjum,której wręcz nienawidziłam i koniec końców nawet nie doczytałam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się przekonać do tej lektury, może kiedyś mi przejdzie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakże się cieszę, że także bardzo Ci się "Hobbit" spodobał. Teraz tylko zapraszam na "Władcę pierścieni". :> Ekranizacje są świetne, ale książki jeszcze lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nigdy nie umiałam się zabrać za "Władców Pierścieni" i za to chyba tez nie dam rady

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój brat także jest zdania, że jeśli chcę przeczytać 'Władcę Pierścieni', to muszę zacząć od 'Hobbita' i tak pewnie zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja zaczęłam "Władcę" bez czytania "Hobbita" :P
    Ale to dlatego, że w życiu bym się nie doczekała na niego w bibliotece :P Ale oczywiście książkę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam początek - kartkę, dwie i na tym się skończyło.. Jakoś nie mam ochoty wracać do tej książki....

    OdpowiedzUsuń
  13. Początkowo jakoś "Hobbit" do mnie nie przemówił, być może dlatego, że był lekturą szkolną.
    Sposób pisania Tolkiena nie należy do najprzyjemniejszych, ale kreowany przez niego świat jest cudowny. Mam zamiar przeczytać "Władcę Pierścieni", ale chyba będę musiała zakupić własne egzemplarze.

    OdpowiedzUsuń
  14. nie czytałam, ale chyba się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę się w końcu przełamać, bo na razie twórczość Tolkiena mocno mnie onieśmiela :) Jednak po tylu zachwytach- kiedyś w końcu ulegnę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i bardzo mi się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń