Małgorzata Musierowicz
Aniela Kowalik nie była pięknością. Miała wszak dużo tego, co się nazywa urokiem osobistym.I ta właśnie Anielka przeżyła wielką miłość. Nad morzem, w swej rodzinnej łebie, poznała chłopaka, który wprawdzie nie bardzo spodobał się ojcu Anielki, za to bardzo jej samej. To dla niego wybrała poznańską szkołę średnią, liceum poligraficzno księgarskie. I dla niego przyjechała do obcego prawie miasta.
To już drugi raz, kiedy sięgam po książki Małgorzaty Musierowicz. Jeszcze raz, od nowa przeżywam wraz z bohaterami ich przygody, które jedne się kończą lepiej, drugie gorzej. "Jeżycjada" liczy sobie 18 części, 18 książek, z których każda zachwyca swobodnym pismem aktorki.
Jednak przejdźmy do "Kłamczuchy". Tytułowa bohaterka, to piętnastoletnia dziewczyna o imieniu Aniela - pewna siebie, obdarzona temperamentem, zarozumiała i darząca miłością dramaty, których sceny godzinami odgrywa przed lustrem, nastolatka. Na początku mieszka w Łebie wraz z ojcem, jednak gdy pewnego dnia spotyka na plaży Pawełka, jej świat odwraca się do góry nogami. Nie potrafi o nim zapomnieć, gdy ów przystojny blondyn wyjeżdża po długich wakacjach do Poznania. Aniela pod pretekstem nauki postanawia przeprowadzić się do tegoż miasta, w którym mieszka obiekt jej westchnień i zamieszkuje u swojego wujostwa. Potem następuje wiele akcji, w których wszystko się komplikuję, a Aniela ma okazję bliżej poznać postać Pawełka. Co wyniknie z tej historii? Przeczytajcie sami.
Nie bez powodu zaczynam od nowa serię "Jeżycjady". Musierowicz czaruje swoim językiem, a historie z pod jej pióra są lekkie i przyjemnie się je czyta. Wręcz pochłania się książki, których nigdy nie ma się dość.
Nie ma w tej książce jakichś wielkich zwrotów akcji i nie czuć napięcia oczekiwania, co będzie dalej. Jest to wręcz spokojna, przyjemna lektura, którą wszystkim polecam!
OCENA: 5/6
Małgorzata Musierowicz urodziła się w Poznaniu, gdzie ukończyła Wydział Malarstwa i Grafiki w PWSSP. Jej niezwykle popularne, pełne humoru książki zdobyły wiele prestiżowych nagród w kraju i za granicą, m.in. Kwiat kalafiora wpisany został na Listę Honorową im. Andersena przez jury IBBY przy UNESCO. Noelka zaś została uznana za Książkę Roku przez Polską Sekcję IBBY. Książki Małgorzaty Musierowicz przełożono na wiele języków. Stały się także podstawą adaptacji filmowych.
Jeżeli książka wpadnie mi w ręce z pewnością nie pogardzę choć wielkim zwolennikiem wątków miłosnych nie jestem, jednak chyba każdej książce trzeba dać szanse i każdej autorce. Ty tez piszesz z wyjątkową lekkością a blog jest dość interesujący. Czekam na kolejne recenzje i pozdrawiam:) Jeszcze co do twoich zainteresowań, ja także jestem miłośnikiem Japonii: anime, seriali japońskich, mangi oraz j-rocka.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Musierowicz, więc chętnie sięgnę po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Córka właśnie przerabiała tę książkę na polskim, więc siłą rzeczy zostałam zmuszona do jej przeczytania xD
OdpowiedzUsuńAni mnie, ani córce nie przypadła do gustu. Nudy, a historia naciągana; zresztą nigdy Musierowicz nie lubiłam:)
Pozdrawiam serdecznie!
Ja z kolei uwielbiam Musierowicz i to niezmiennie od lat.
OdpowiedzUsuń:) Kiedyś, kiedyś czytałam. Bardzo przyjemna lektura.
OdpowiedzUsuńJeżycjada ♥
OdpowiedzUsuńKiedyś już ją czytałam. Podobała mi się, wtedy nawet bardzo ;)
OdpowiedzUsuńNależę do tej większości, która od Jeżycjady jest po prostu uzależniona. W tym tomie chyba najbardziej lubię nie historię miłosną Pawełka i Anieli, a ten klimatyczny opis Świąt pod koniec. Szczególnie w tym okresie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Z pewnością kiedyś czytałam, tak jak i kilka innych tomów Jeżycjady. Z czasem jakoś zakończyła się moja przygoda z tą serią i nigdy nie myślałam, by znów powrócić do tych historii. Coś mi się wydaje, że za bardzo byłam zafascynowana "Harrym Potterem" i to jest właśnie ta seria, do której ciągle wracam.
OdpowiedzUsuń