Wyspa strachu




Premiera: 6 sierpnia 2009r.
Gatunek: Thriller
Produkcja: USA
Reżyseria: David Twohy
Scenariusz: David Twohy
Ocena: +2

Cliff i Cydney (Steve Zahn i Milla Jovovich) są młodą parą, która zdecydowała, że swój miesiąc miodowy spędzi na wędrówkach po pięknych i spokojnych plażach hawajskich wysp. Na jednym z odludnych szlaków para napotyka przerażonych turystów wspominających o okrutnym morderstwie, które miało miejsce na wyspie. Niepewni czy zostać czy uciekać Cliff i Cydney przyłączają się do dwóch innych par. Nikt nie wie komu może zaufać. Raj zamienia się w piekło – rozpoczyna się brutalna walka o przetrwanie.




"Wyspa strachu" to film opowiadający o młodej parze, która postanowiła spędzić swój miesiąc miodowy na Hawajach. Dla Cydney i Cliff miała to być spokojna i wspaniała podróż, podczas której mogliby odpocząć i rozpocząć nowe życie razem. Wszystko jednak się zmienia, gdy spotykają innych turystów. Przerażeni wspominają o morderstwie, które wydarzyło się niedawno na wyspie. Bohaterowie nie mogą się zdecydować, czy powinni, jak najszybciej się spakować i wracać do domu, czy może jednak zostać i cieszyć wakacjami. Decydują się na tą drugą opcję. Od teraz napotykając innych nie mogą być pewni, czy można im zaufać, czy lepiej nie. Jak się potoczą losy bohaterów? Kto jest mordercą?


Zapowiadało się ciekawie, ale później było już tylko gorzej. Początek filmu jest przyjemny i tajemniczy, bo zaczynasz się zastanawiać kim jest tajemniczy morderca i co się stanie z głównymi bohaterami. Minuty upływają, a akcja wydaje się wciąż stać w miejscu. Dopiero na samiutki koniec można jej trochę zasmakować, ale to też dosłownie jakieś 10 minut i zanim się obejrzysz jest już koniec.

Co warto jeszcze wspomnieć o filmie, to kompletnie mnie zawiodło zakończenie. Mam wrażenie jakby reżyser przez cały ten czas robił mnie w konia i kompletnie namieszał, a nie potrzebnie. Gdyby nie taki rozwój akcji, może można by było jeszcze jakoś uratować "Wyspę strachu", ale było zupełnie na odwrót. I nawet nie zwracajcie zbytnio uwagę na tytuł, bo ze strachem nie miał ten film za wiele wspólnego, a przynajmniej w moim odczuciu.

Obsada była nawet fajna, ale przyznam, że niektórzy aktorzy mnie irytowali. A mówię tu przede wszystkim o Millie Jovovich (jakkolwiek odmienić jej imię ;d), która zagrała Cydney Anderson.


Podsumowując. Film nie jest straszny, jak zapowiada tytuł. Zakończenie kompletnie psuje całość, a już nie wspomnę o nikłym śladzie jakiejkolwiek akcji. "Wyspa strachu" to moje wielkie rozczarowanie, bo jak już wcześniej napisałam początek zapowiadał się naprawdę dobrze. Jednak to co działo się później... aż szkoda pomysłu.


 


Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

8 komentarzy:

  1. Opis wydaje się ciekawy, ale skoro spalili zakończenie, to na pewno nie obejrzę tego filmu. Jestem bardzo przeczulona na punkcie zakończeń, ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy powiem tak: niektórym mogłoby się spodobać zakończenie, ale ja uważam, że było one kompletnie bez sensu i nie fajne :)

      Usuń
  2. Mnie też film się nie podobał, a co gorsza, zwyczajnie nie lubię Milli Jovovich :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam ją tylko w tym filmie, więc nie żywię do niej jeszcze takich uczuć, ale jest strasznie denerwująca ;d

      Usuń
  3. Po twojej recenzji nie bedę trcić czasu na ten film- dzięki za ostzrezenie

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, w takim razie chyba nie będę oryginalna, jak podziękuję za ten film ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to już wiem co powinnam omijać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A od razu omijać, początek był fajny, tylko zakończenie mi nie pasowało, może komu innemu się spodobać :)

      Usuń